Zlot ZHP Kielce 2007

Jacoby

Wiem ze z naszego hufca wyruszyła odpowiednia reprezentacja do Kielc...
wiec zamieniamy sie w słuch.. Smile

ZAPRASZAM NA OFICJALNĄ STRONĘ ZLOTU
[link widoczny dla zalogowanych]

Rexiu

taki słuch bracie, że szok hehe:D Very Happy

było jastrowie, lotyń.. to może się Bronka wypowie:D

Bronka

Ale ja nic nie wiem ;> Nie było mnie tammmmmm ;>

gizmo

To niezly zlot i wypowiedzi tak wiele ze nie moge wszystkiego przeczytac. Piszcie wolniej!!!!!

Rexiu

Bronka wiem ze nie było Cie tam:D Razz

ale Lotyń to przecież nie jest metropolia wielkości np Zalesia, Jastrowia czy Warszawy zeby Ci nie powiedzieli:PP hehe

Tłumy Ludu:D Very Happy

Bronka

taaa śmiej się śmiej, śmiech to zdrowie Razz

może niech się Agata wypowie... xD tyle, że gdzieś zaginęła xP

arq

Już wróciła i właśnie ja motywuję do napisania obszernej relacji.

agatus

Były poligon, las nic tam nie było, i nagle pewnego dnia ląduje tam 8 tys harcerzy. Robi sie harcerskie miasteczki - dzielnice to chorągwie, podobozy hufców czy drużyn, oraz centrum ze sklepami, składnicami harcerskimi, kawiarenkami.

Imprez tyle, że nie dało rady być na każdej - codziennie wieczorkiem 2 3 koncerty, w kawiarenkach spotkania z ludzmi, druzynami które mają coś ciekawego do zaprezentowania.

Program to troche niewypał. Nie tyle ze względu na treści (bo niektóre zajęcia były naprawdę megadobre). Ale dlatego, że było za mało miejsc na zajęciach.. Komenda nie doliczyla się, ilu ludzi będzie na zajęciach chyba, bo dla ok.1000 osób były zajęcia na max 200. Ale to nie zawsze zdarzały się dużo lepsze dni, kiedy cały dzień była fajna zabawa.

Nawet kiedy nie było programu - wystarczyło wyjść na "główną" ulicę gen. Baden-Powella - zawsze się kogoś spotkało, jakis harcerz zagadał, zapytał o coś, dał >berka< Smile

, można było natrafic na akcję bicia rekordu w liczbie par tańczących poloneza ("kto nie tańczy chce krokieta") albo akcję "free hugs"

dobrym pomysłem - i tu ukłony w stronę dh. Stasi bylo przygotowanie swoich elementów programu - gdy wiedzielismy, ze nic ciekawego nie będzie ruszyliśmy na wycieczkę na Św. Krzyż, do jaskini RAJ, na basen, na obiad do restauracji:)))

Dużo możnaby pisać...

Idziesz sobie, cały czas spotykasz ludzi w moro, harcerskich koszulkach, mundurach.
Teksty, piosenki, powiedzenia, tego sie nie da opisac! Po prsotu warto przeżyć spotkanie z taką liczbą ludzi, którzy wydali mnóstwo kasy, przejechali mnóstwo kilometrów po to żeby się spotkać. I tylko dlatego, albo aż - bo są harcerzami.

Za 3 lata zlot w Krakowie i wszystkim, którzy jeszcze ani razu nie byli na takiej imprezie poleca, - WARTO.

dh.Asiunia

Kielce 2007 to był wyjazd na którym mogłabym zostać na zawsze:D

Agata jako przewodnik znalazła parę usterek, jednak ja z punktu widzenia uczestnika nie mam nic, na co mogłabym ponarzekać (no może z wyjątkiem krokietów Very Happy

)

Miałam okazję być na naprawdę świetnych zajęciach (nigdy wcześniej nie umiałam na przykład konstruować latającego balonu...), czas, którego nie zorganizowała nam obsługa zlotu zajmowała nasza kadra więc o nudzeniu się nie było mowy.

Wielkie wrażenie robiły też tłumy.... Apel powitalny, na którym byli wszyscy uczestnicy zlotu, przemarsz przez Kielce, berek^^, wieczorne imprezy, krąg na zakończenie. Dopiero na tym zlocie zrozumiałam jak jest nas dużo.

Dziwne, żeby chciało się wyjeżdżać z miejsca gdzie spotkało się naraz tyle harcerzy... Zabawa była niezapomniana. Żarty, które w ciągu kilku godzin obiegały cały zlot, szalone pomysły, jak np. bicie rekordu w ilości osób, które zmieszczą się w jednym toi toiu:D albo fala:D

Jeżeli ktoś nie jest przekonany czy jechać za 3 lata do Krakowa to mogę powiedzieć że naprawdę WARTO!!!!

Berek!

gosia

Chciałam zauważyć, że ze Złotowa też była skromna reprezentacja Smile

Właściwie miałam nie jechać do Kielc. Nie wyobrażałam sobie wogóle jak tam będzie i się nie zgłosiłam. No i nagle pewnego dnia dostałam telefon, że zwolniło się miejsce i mam możliwość, żeby pojechać. Krótka chwila, decyzja i jadę Smile

... i nie żałuje. Było naprawde super. Tylu harcerzy w jednym miejscu, niesamowita atmosfera, wszyscy ludzie jakby znali się już od dawna.
Dziękuje wszystkim, którzy tam byli, dziękuje naszej kadrze. Cieszę się, że byłam tam z Wami Smile

Berek! ^ 1....

seba

byłem 2 lata temu tez na złocie ale w Krakowie.jesli było podobnie w kielcach jak ww Krakowie to wam zazdroszcze.Podobało mi sie w krakowie nie tylko z tego względu jaki był program zlotu(bywało róznie)ale takze ze wzgledu tego co sie tam działo.fajna atmsfera, nowi ludzie a najbardziej droga do krakowa i droga powrotna... Smile

olenka

Widze, ze z wiekiem zauważa sie coraz wiecej wad i niedociągniec, bo ja znalazlam ich sporona tym zlocie, ale po co mam narzekac i psuć opinie imprezie!
Ja bawiłam sie calkiem dobrze (nawet jako kadra), ale ta impreza byla dla mnie malo harcerska.Mundur miałam na sobie 2 razy przez cały Zlot!Ale widzialam, ze uczestnikom to odpowiadalo i to chyba liczy się najbardziej. Na szczescie zawsze na takiej imprezie jak cos nie wyjdzie, to sa ludzie, którzy podniosą cie na duchu i atmosferka dzieki, ktorej nie chce sie wracac.Ale mimo wszystko na Zlot w Krakowie za 3 latka na pewno jade i juz zaczynam zbierac ekipe.Szersza relacja z Kielc juz jutro na Harcerskim Starcie w Okonku...

agatus

Mi tez brakowalo chodzenia w mundurze i ludzie ode mnie z druzyny mowili to samo... Ale nie mozna miec wszystkiego;) Zlot to nie oboz zrozumialam tam na miejscu, (nawet bylo duzo czasu wolnego, czego normalnie nie cierpie;-) Zlot jest wlasnie po to, zeby poznac harcerzy, zeby sie zintegrowac. I Zlot byl cudowny:) JEszcze do teraz utrzymujemy kontakty z poznanymi tam ludzmi i mam nadzieje ze te kontakty zaowocuja wspolpraca srodowisk;-)

arq

Ale, co? Był zakaz chodzenia w mundurach?

dh.Asiunia

Nie tylko po prostu...... Cały czas schły!
Założyliśmy je na pierwszy apel na którym zaczęło padać, a że pogoda była wciąż tak samo MOKRA^^ to tak naprawdę nie miały szansy wyschnąć przez pół obozu.

Chociaż ja mundur miałam na sobie nie tak rzadko. Te opinie to dlatego że kadra nie miała wart!!!